Prawdziwie zmartwychwstał!
dlatego zamiast pisać na blogu, piekłyśmy z Przelatkiem baby i serniki i muffinki w kształcie pisanek (niech żyje Lidl), i ozdabiałyśmy jajka wierszykami ("nic nie wyznaję się na jajkach, ale śmietanka to jest bajka" - Kot Wielkanocny), a po śniadaniu wsiadłyśmy na rowery, żeby przemoknąć do suchej nitki i wskoczyć do wanny. Byłyśmy na tyle bezczelne, że postawiłyśmy sobie laptopa z filmem na koszu na brudną bieliznę i zadzwoniłyśmy ze skype do męża i ojca, żeby nam przyniósł kakao z pianką i serniczka :D
Uwielbiam Wielkanoc!
Uwielbiam wiosnę!
Wesołych świąt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.