czwartek, 11 sierpnia 2016

O samowarach

Jeden z moich czytelników dopytywał o samowar :)
Taki na węgiel do grilla.
Samowar robi furorę na imprezach w plenerze, gorąco polecam. Rozpala się stosunkowo łatwo, a wrażenia są hohoho. Pytanie było o komin - więc nie, komin nie jest koniecznie potrzebny, ale robi jeszcze większe wrażenie z kominem. I nie wiem, gdzie kupić komin w PL - prawdopodobnie najłatwiej go znaleźć tuż za wschodnią granicą.

Kiedyś zabrałam samowar na wycieczkę rowerową. Wiecie, taki czilaucik w plenerze. Las Młociński (super miejsce), nie ta polana przy McDonaldzie, bo tam strasznie dużo ludzi, ale któraś z dalszych polan głębiej w lesie. Oficjalnie wolno palić ognisko, bezpłatne drewno przygotowane, i nawet ruszty są. Mjut i orzeszki. 
A do tego kiełbaski, chlebek, ciasto, cukier, kartonowe kubeczki, pięć litrów wody, węgiel drzewny i samowar. I komin. I to wszystko w moich sakwach, hłe, hłe, wyobraźcie sobie, jak mój rower wyglądał...

1 komentarz:

Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.