From 31 01 |
Jeśli kogoś interesują książki o Warszawie, w portfelu pusto, a na półkach brakuje miejsca, to oczywiście udaje się do biblioteki. Najlepiej na Koszykową, bo tam jest specjalna czytelnia varsavianistyczna. Ale niektórzy nie są tak zaawansowani, żeby im potrzebna była cała czytelnia, Koszykowa bywa nie po drodze, i w ogóle.
Podobno druga co do zaopatrzenia w varsaviana biblioteka w stolicy to ta na Świętojańskiej. Rzeczywiście, mają cały regał przyjemnych książeczek i jeszcze trochę w magazynie - z którego zamówienia przynoszą znacznie szybciej, niż w bibliotece Stołecznej :D
I to taka sympatyczna biblioteka. Pachnąca starymi meblami, pluszowymi siedziskami, książkowym kurzem. Cicho tam i spokojnie - już zapomniałam, jak wygląda taka czytelnia z prawdziwego zdarzenia, gdzie rozmawia się szeptem lub półgłosem i tylko z bibliotekarzem. Na parterze jest czytelnia czasopism, masowo odwiedzana przez emerytów, którym szkoda jest paru złotych na gazetę.
I w ogóle - to jest inny świat. Ale taki zupełnie inny, jakby brama staromiejskiej kamieniczki była portalem czasoprzestrzennym. Bo przecież kamienica Gautierów, renesansowo-barokowa z wierzchu, w środku jest zupełnie socrealistyczna, bo wybudowana po wojnie. Ma piękne drewniane drzwi z charakterystycznymi klamkami z lat pięćdziesiątych i śmieszne stare kafelki w łazienkach, ma potężne stoły z litego drewna i proste, acz wygodne krzesła. I cisza, panująca w środku, zupełnie nie pasuje do wielonarodowego turystycznego gwaru na Świętojańskiej, tuż obok Katedry. Ciekawe przeżycie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.