sobota, 19 marca 2016

Poszukiwanie wiosny

Ostatnio sobie biegam. W weekendy zwłaszcza. Właściwie tylko w weekendy, w pozostałe dni jest rower, a w sobotni poranek biorę psiuńcia na wydmę wiślaną (dobry kilometr od Wisły) i truchtam kółeczko albo i dwa. A jeśli psiuńcio ma chęć - a często ma - po przetruchtaniu kółeczka idę już spacerowym krokiem dalej. Jakby ktoś nie wiedział, wydma zaczyna się zaraz za Urzędem Dzielnicy Białołęka, za ul. Pomorską las ustępuje miejsca tarchomińskiemu cmentarzowi, a później należy wypatrzeć przesiekę zwaną ul. Leśnej Polanki, która niewyraźnie krzyżuje się z ul. Hanki Ordonówny, i dalej jest sobie ulicą Leśnej Polanki, a potem też biegnie hen, hen, już pod inną nazwą, ale nadal wyżej, niż okolica. 

Uwielbiamy z psiuńciem wydmę. Kiedyś przy Leśnej Polanki stała przepiękna, choć zaniedbana willa. Niestety, spłonęła kilka lat temu, straszy wypalonym dachem. A za szkołą można zapomnieć, że to olbrzymia warszawska sypialnia, bo trafia się na wieś.

Czasem zabieramy z psiuńciem aparat i szukamy wiosny. Zdjęcia robiłam dwa albo trzy tygodnie temu, niewiele w kwestii wiosny się od tego czasu zmieniło na wydmie. No kiedy ona przyjdzie, co?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.