Łażenie po Warszawie jest jak surfowanie po internecine - trafiam na mural na Pradze, idę do murali na Muranowie, stamtąd śladem Lacherta trafiam znów na Pragę, a stamtąd...
Chciałam sobie zrobić porządną podbudowę teoretyczną. Miejscem oczywistym do takiej podbudowy - i prawdopodobnie miejscem, którego nie chciałaby odwiedzić Przelatek - wydało mi się Muzeum Warszawy.
Wszystko ekstra, tylko muzeum jest w remoncie. Siedziba główna, znaczy. Oddział - Muzeum Pragi jest w organizacji (ma świetną stronę internetową). Oddział - Piwnice staromiejskie na zdjęciach wyglądają na puste, zrewitalizowanych turystycznie piwnic trochę się w życiu naoglądałam. Trafiłam do Muzeum Woli.
Trafiłam - dobrze powiedziane, bo sporo kluczyłam po metalowych ulicach, pytając się ludzi, którzy też nie bardzo wiedzieli, gdzie są. Złota, Żelazna, Platynowa, Miedziana, plątanina i nieoczekiwane skrzyżowania. I ni stąd, ni z owąd - Srebrna 12, XIX-wieczny pałacyk Sikorskiego między blokami. Coś się miało dziać, przed pałacykiem rozkładano białe krzesełka, dźwiękowiec sprawdzał mikrofony, wstęp na ekspozycję był wolny, wszędzie pałętało się dużo ludzi.
Więc znów trafiłam - do dwóch sal. W jednej - sali jednego eksponatu - fantastycznie zrobiona ekspozycja wybuchającego Prudentialu. W drugiej - gratka dla słoika, wystawa "Nowi Warszawiacy - historie awansów społecznych w drugiej połowie XIX wieku".
Pierwsze zdanie wystawy będzie moją sygnaturką na forach.
"W 1882 roku przeprowadzono pierwszy spis powszechny w Warszawie. Wyniki pokazały, że blisko połowa ludności to ludność napływowa".
Słoiki i warszawiacy! Idźcie do Muzeum Woli i sprawdźcie, czy ówczesne miasto miało takie same problemy ludnościowe i identyfikacyjne, jak obecne!
Polecam wystawę, doskonała. Z pokazem slajdów w 3D (są specjalne okulary). Ze słuchowiskiem. Z filmikami. Do 24 października.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.