"Niech mi Pani daruje, na dzisiaj mam tylko jedną odpowiedź: wiedzieć. Wiedzieć, że jest taka dzielnica w Warszawie..." - pisał Brandys do Pani Z. w 1958 roku. O Żoliborzu.
Znudził mi się Szlak Słoneczny, mimo całego jego uroku, postanowiłam zmienić trasę na ciekawszą pod względem architektonicznym (trudno o architekturę na międzywalu, nieprawdaż), bardziej obfitującą w jadłodajnie i wodopoje (ekojabłka też mi się znudziły) i bardziej wymagającą fizycznie, bo podjazd na Most Północny jest o wiele trudniejszy, niż na Gdański czy inny Świętokrzyski.
A tymczasem nad Warszawą rozszalała się burza. Ulice zamieniły się w rwące potoki, dziewczęta zzuwały sandały i tańczyły boso w strugach deszczu, chłopcy bohatersko przeprowadzali staruszki na przystanki autobusowe, młoda matka zdążyła tylko wyjąć z wózka niemowlę, kiedy wózek odpłynął w dół alei... Miasto rozwyło się i rozświetliło migaczami bojowych wozów strażackich.
Przeczekawszy ścianę deszczu w zacisznej kawiarni, przetarłam siodełko, założyłam sztormiak i popedałowałam w podróż sentymentalną Aleją Wojska Polskiego.
Dawno, dawno temu, kiedy woziłam jeszcze słoiki od Matuli, mieszkałam w okolicach ulicy Or-Ota. Był bury listopad, właścicielka pokoju tłumaczyła, że mam zakładać ciepłe majtki, inaczej ustawiać rzeczy w lodówce i nie zużywać tyle wody do mycia. Tęskniłam straszliwie do Matuli i rodzeństwa, słoiki się kończyły, oszczędzałam pieniądze z korepetycji na prezenty gwiazdkowe. Włóczyłam się więc po cudnych uliczkach Żoliborza Urzędniczego, szczególnym uwielbieniem darząc dworkową Wieniawskiego, i zaglądałam w miękko oświetlone okna z koronkowymi firaneczkami.
Marzyłam, że kiedyś tam zamieszkam, w takim właśnie starym dworku na Wieniawskiego, mniej mi się podobały modernistyczne wille, były bure i dość odrapane - dziś wiele z nich cieszy oko lśniącą nawet w deszczu bielą i pięknem geometrycznej bryły.
Mój ulubiony okres w architekturze przesuwa się zdecydowanie w kierunku międzywojnia, bo wtedy właśnie Żoliborz powstawał. Zaraz napiszę o międzywojennym żoliborskim "blokowisku".
Wracając do cytatu z początku wpisu: na Żoliborzu przez cały dwumiesięczny okres rocznicy Powstania praktycznie na każdym budynku powiewa biało-czerwona flaga.
Wracając do cytatu z początku wpisu: na Żoliborzu przez cały dwumiesięczny okres rocznicy Powstania praktycznie na każdym budynku powiewa biało-czerwona flaga.
Międzywojenne blokowisko brzmi ciekawie. Co zachowało się z niego?
OdpowiedzUsuńCo do szkoły - egzekwuj, co się Wam należy. Powiem tak - dyrektorzy niejednokrotnie prywatnie korzystają na jak najtańszym prowadzeniu szkoły, co przy braku motywacji do szukania dodatkowego finansowania zajęć szkolnych daje kiepskie efekty.