Pogranicze Woli i Śródmieścia Północnego to fascynujący obszar. Małe Getto, zlikwidowane wcześniej, niż Duże, więc nie spalone aż tak straszliwie, zachowało kilka fragmentów murów i kilkanaście budynków - klimaty jak na Starej Pradze. Szpital Baumana, kamienice w ruinie, ostańce pięknie odnowione, śliczna Chłodna, brukowana i ze ślepymi torami tramwajowymi i pomnikiem kładki, kościół św. Boromeusza, w obecnym wyglądzie zaprojektowanym przez Marconiego, i w tym wszystkim białe wieżowce Osiedla Za Żelazną Bramą (cenna, wbrew pozorom, architektura) i nowoczesne drapacze chmur ze szkła i metalu. Resztki "dzikiego Zachodu", zabezpieczone (chyba) mury przy Walicowie, pewnie do dziś zamieszkanym przez potomków robinsonów, mury browaru Junga wkomponowane w biurowce Mennicy.
Bliżej nieokreślony teren przemysłowy w kwadracie Chłodna-Wronia-Grzybowska-Żelazna - kwerenda internetowa pozwala przypuszczać, że mieściły się tutaj browary (browarów przed wojną na Woli było od cholery i trochę) - wg jednych źródeł - piwowarnia Machlejda, inne podają, że Haberbusch i Schiele. Zabudowania zostały zniszczone w 70% podczas wojny, zakłady znacjonalizowano, działały do początku XXI wieku sprzedając piwo Królewskie. Chyba. Teraz prawie wszystko rozebrano, pewnie wkrótce powstanie
Plac Grzybowski, rewitalizowana właśnie Próżna (i Cafe Próżna z koszernymi daniami, jakby zagubiona z przeszłości), festiwal Singerowski. Najstarsza latarnia elektryczna w Warszawie, czarny pastorał ze znakami Syreny i Tramwajów Warszawskich z 1906 roku między współczesnymi stalowymi słupami oświetleniowymi (przybliżony adres - Grzybowska 2). Odbojnik w bramie w kształcie skulonego krasnala. Przepiękna Synagoga Nożyków, schowana w głębi uliczki - musiałam się sporo naszukać, nim ją znalazłam.
Hale Mirowskie, z ogromną przyjemnością odkryłam coś na kształt moskiewskich rynków na zewnątrz hal - kioski z cielęciną i królikiem, stragany z kilkunastoma odmianami pomidorów, różnobarwne śliwki, pachnące jabłka, nie mówiąc już o najtańszych kwiatach w Warszawie.
Pozostałości koszar - Mirowskich od Wilhelma Miera, pierwszego dowódcy, ze strażakami w podwórzu na porannej odprawie. Później trafiłam na wywiad dotyczący ich pracy i wesoły komentarz: "czy ktoś widział szkielet kota na drzewie?".
Pałac Lubomirskich, który przed wojną stał w innym miejscu i wcale nie był pałacem - widać go z Marszałkowskiej, w głębi placu Żelaznej Bramy, stanowi zwieńczenie osi Saskiej. Kiedy od Lubomirskich kupił go niejaki Abraham Simon Cohen, w pałacu były sklepy, stragany, malutkie mieszkania i żydowski dom modlitewny, a potem nadbudowano mu piętro i zamieniono w zwyczajną kamienicę. Spłonął w '39, odbudowany AD 1950, a dwadzieścia lat później odcięto go od fundamentów, ustawiono na kratownicach i torach i obrócono o 74 stopnie - majstersztyk inżynieryjny. Tam, gdzie teraz stoi kopia Kościuszki z Waszyngtonu, stał przez sześć lat Ubelisk (Poległym w Służbie i Obronie Polski Ludowej).
Można brodzić i brodzić. Gorąco polecam interaktywny plan przedwojennej Warszawy na stronie warszawa1939.pl.
Cześć. Czytałam Twój blog o Moskwie, teraz z równym zainteresowaniem czytam ten. Sama mieszkałam w Warszawie w latach 2003-2008, a do II wojny światowej mieszkali tam mój dziadek, pradziadek i prapradziadek. Dziadek - licalista, pradziadek - fotograf i wojskowy, a prapradziadek - mieszkał w kamienicy przy ul. Chłodnej 933. Znalazłam, że właścicielem tej kamienicy był Norblin - a że ów prapradziadek był robotnikiem (to wiemy na pewno, pomimo że szlachcic), to bardzo możliwe, że pracował w zakładach Norblina. Tej kamienicy chyba już nie ma. Czy byłabyś w stanie zorientować się, co teraz znajduje się na jej miejscu? Byłabym wdzięczna...
OdpowiedzUsuńUdało mi się ustalić, że Chłodna 933 to była Chłodna 5. Wcześniej w tym miejscu mieściła się fabryka Norblina, przeniesiona później na Żelazną, a potem kamienica czynszowa - zdjęcie obydwu znajdziesz tu: http://www.warszawa1939.pl/index_arch_main.php?r1=chlodna_5_01&r3=0
UsuńTeraz w tym miejscu jest Skwer Sybiraków.
Dziękuję bardzo serdecznie! I podziwiam wnikliwność, taką uważność, z którą chodzisz i jeździć po Warszawie...
UsuńTo znów ja... Tak obejrzałam te zdjęcia z podanego linku i odnalazłam Chłodną w Google Maps. Wydaje mi się, że na jednym z tych starych zdjęć jest budynek obecnej Restauracji i Pubu FLORIAN. Wtedy ta kamienica nr 5 to musiała być gdzieś w tym miejscu, gdzie teraz jest teren z zakazem wjazdu. Tam nawet widać urwane szyny, czyli dam dalej biegła ulica. Skwer Sybiraków to trochę w innym miejscu. Ale i tak jestem podekscytowana. Ja w tych okolicach czasami bywałam, ale nie miałam jeszcze tej wiedzy o przodkach, co teraz mam, ech... Wiedziałam tylko, że przed wojną dziadek mieszkał przy ul. Wilczej, ale nawet nie znałam i do tej pory nie znam numeru kamienicy. Zawierucha wojenna rzuciła dziadka do Niemiec i potem na Podhale, gdzie osiadł już na stałe, ale zawsze miał duży sentyment do Warszawy...
OdpowiedzUsuńMoże tutaj http://polona.pl/item/559329/ znajdziesz dziadka z Wilczej?
OdpowiedzUsuńO, dzięki! W wolnym czasie przeszukam...
OdpowiedzUsuń