W teatrze Kamienica (NB ładna kamienica i teatr też ładny) grają Anię z Zielonego Wzgórza. Kupiłam już bilety, kiedy okazało się, że ja iść absolutnie nie mogę. Przelatek poszła z koleżanką i jej mamą i...
i wszystkie trzy były zachwycone. Ciocia Marta - odwtórczynią głównej roli. Młodzież - historią Ani, której wcześniej nie znały. Śmiały się, przeżywały, na końcu jakaś łezka w oku im się zakręciła. Opowiadały o konkursie, w którym brała udział bohaterka, i o konkursie, który był przewidziany dla widzów.
- Ale wiesz, mamusiu... - wspominała Przelatek - ta Ania to trochę dziwnie mówiła, jak niepełnosprawni. Ale fajnie schowała się pod kołdrą!
Prawie że usłyszałam "czy przyjdziemy tu jeszcze raz" - a właściwie usłyszałam, ale w zmodyfikowanej wersji:
- Mamo! Tam jest jeszcze "Tytus, Romek i Atomek"! Zabierzemy mojego kumpla i pójdziesz z nami! Prooooszę!
No, dobra :) Pójdę. Po wypłacie :)
NB bilety w kasie Kamienicy są o dychę tańsze, niż kupowane przez net na ich stronie!
Swoją drogą, próbowałam też kupić bilety do Wielkiego. I wiecie co? Do Wielkiego trudniej się dostać, niż do Bolszoja! Zwłaszcza na imprezy rodzinne!
Za to do Filharmonii można bez problemu. Wybierzemy się z Przelatkiem za jakiś czas.
Kocianno, przepraszam, ze się narzucam i reklamuję Ulubione Miejsce, ale wydaje mi się, że warto. http://www.mshm.pl/?content=aktualnosci&sub=5
OdpowiedzUsuńCoś mi mówi, ze Przelatkowi może się spodobać.
Dzięki! Spróbujemy skorzystać!
OdpowiedzUsuń