Wiecie co?
Zaczęłam tęsknić do Moskwy. Na moim starym blogu widget pogodowy wskazuje w rosyjskiej stolicy -7 stopni i lekki śnieg. Nudny korek na Wisłostradzie nijak się ma do agresywnego, pełnego klaksonów i wariatów zatoru na Sadowym. Rozmowa telefoniczna z byłymi sąsiadami przypomniała mi specyficzną atmosferę naszej klatki schodowej i gałąź, na której wieszałam gadżety pór roku w służbowym mieszkaniu.
Zatęskniłam do siebie samej sprzed roku-dwóch, do atmosfery tamtego miasta, do tamtych chodników, do tamtego metra, tamtego tłumu. Nagle sobie to wszystko przypomniałam.
Ciekawe...
wracaj!!!
OdpowiedzUsuńJoanna