Udało mi się przeziębić. Szef powiedział, że jestem wzorowym Słoikiem-pracownikiem: w czwartek zaczynam źle się czuć, w piątek mnie rozkłada, sobotę i niedzielę przeleżę w domu, żeby w poniedziałek iść do pracy - ale dobrotliwie zasugerował zwolnienie.
Wylegiwałam się w łóżku, obłożona kotami, psem i książkami, kiedy do towarzystwa dołączyła Przelatek.
- Mamooooo! Nuuudzi mi się!
- Wiesz, jaką odpowiedź mają zawsze rodzice. Lekcje, porządek w pokoju i flet. Ewentualnie możesz mi zrobić herbaty.
- Ale mamooooo! Musiałaś zachorować? Leżysz i nic nie robisz, na nikogo nie krzyczysz, nie biegasz, żadnej adrenaliny! Nie ma z ciebie żadnego pożytku!
Później omawialiśmy z Historykiem ostatni felieton Radziwinowicza, w którym pisał, że na Twierskiej w Moskwie zwalniają się masowo powierzchnie handlowe. Historyk zauważył, że jakoś tak ma, że miejsca, które opuszcza, pogrążają się w kryzysie.
- Wracajmy do Moskwy! - wykrzyknęła Przelatek - Musimy ją ratować!
- Wracajmy do Moskwy! - wykrzyknęła Przelatek - Musimy ją ratować!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.