środa, 18 marca 2015

Takie tam łażenie po Pradze





Połaziłam sobie jeszcze po Pradze - tym razem po zachodniej stronie Targowej. Fascynujące są na przykład zabudowania Szpitala Praskiego - warto go obejść dookoła, zwłaszcza, że na tyłach, na rogu Jasińskiego i Panieńskiej znajduje się fajowski poniemiecki bunkier. Szpital powstał w połowie XIX wieku - najpierw lazaret, potem koszary, potem znów lazaret, potem szpital choleryczny, potem Szpital NMP na Pradze, potem.... potem ratowano tu Lota i Cichego po zamachu na Kutcherę, a teraz jest sobie zwykły szpital, w którym, odpukać, nigdy nie byłam.
A budynki ma bardzo ładne, nie tylko ten modernistyczny, który ze szpitalem kojarzymy najczęściej, dobrze widoczny z przystanku przy miśkach, z "gotyckimi" elementami elewacji.

Między Jasińskiego, Kłopotowskiego i aż do Okrzei planowano przed wojną postawienie eleganckiego, wysmakowanego osiedla, jak na Żoliborzu czy na Ochocie. Po tych planach zostały bardzo fajne domy w nurcie modernizmu-funkcjonalizmu, gdyby je tak odnowić... Niestety, giną w nieco lumpowatej atmosferze dzielnicy. Ciekawe, czy Port Praski zmieni charakter tej części miasta?

Niedaleko, na Okrzei, stoi kapliczka - jedyna pozostałość po jurydyce Skaryszew i tamtejszym kościele.

Obejrzałam sobie również szczegółowo Dom Studentów Żydów, dostrzegając pysk sympatycznego zwierzaka przy wejściu. Zwierzak mocno przypomina szczurka/mysza, ale szczurków i myszów raczej w judaizmie nie przedstawiano, więc zapewne jest to lew - albo lwiątko. Vis-a-vis mieszkają Loretanki, które prowadzą świetlicę środowiskową i jedno z dwóch warszawskich okien życia.

Loretanki przypomniały mi o domku loretańskim w kościele koło zoo, ale obeszłam tylko kościół dookoła, bo był zamknięty :( Za to drogę krzyżową ma bardzo ładną, o.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.