wtorek, 16 grudnia 2014

A w ogóle





W ogóle, to udało mi się kupić prezenty, hough, prawie wszystkie.
I udało nam się upiec pierniczki, o takie jak na zdjęciu.
I udało się upiec paszteciki na Wigilię, czekają w zamrażalniku. I zamarynować i zamrozić mięso. I powiesić świeże firanki.

I przed Adwentem zajmowałam się produkcją wieńców, też są na zdjęciu, dwa, a trzeci dodam później. Nie wiem, po co mi tyle, ale miałam wenę twórczą.

I koty z kątów zostały wygonione. I futrzate, i ich kłaki. I szafki kuchenne przetarte. I w ogóle. Dzielna jestem.



Jeszcze tylko przydałyby mi się studia z zarządzania zasobami ludzkimi. Albo trochę zdrowego rozsądku. Albo chociaż czas, żeby porozmawiać z rodziną bez wrzasków :D

1 komentarz:

Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.