Na granicy Bielan, Bemowa i Woli znajdują się jedne z najlepiej zachowanych pozostałości Twierdzy Warszawa - jej fort P jak Paryszew, inaczej - fort Bema. Twierdza Warszawa powstawała wokół Cytadeli pod koniec XIX wieku i już wtedy była przestarzała, więc po bez mała dwudziestu latach postanowiono ją zlikwidować. W forcie Bema żołdacy przepili proch albo mieli w nosie rozkazy, grunt, że wysadzili tylko prochownię, resztę pozostawiając ku uciesze współczesnych grafficiarzy.
Najpiew odkryłam śliczniusie dworki, w większości należące do Legii i opuszczone. Potem odkryłam solidny budynek modernistyczny z wyraźnym napisem "Klub Legia" i "teren prywatny, przejścia nie ma" nad ścieżką rowerową, prowadzącą do fortu. Potem odkryłam wielce przyjemny zabytkowy most, a potem jeszcze doskonale zachowaną budowlę z mnóstwem pomieszczeń w amfiladzie, przyozdobionymi małymi dziełami sztuki. Nie wszystkie dzieła obejrzałam dokładnie, bo słońce zachodziło, wewnątrz było ciemnawo i słychać było głosy młodocianych... wolałam nie myśleć, jakich młodocianych. Zwiałam z rowerem przez okno.
Ale tak w ogóle to bardzo, bardzo tam ładnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.