czwartek, 12 lutego 2015

Reduta 56


Oj tak! I ludzie też przed laty
Potężni byli: same chwaty!
Któż by im sprostać mógł?
Żałosna ich spotkała dola:
Niewielu powróciło z pola...


Tak pisał Lermonotow o żołnierzach pod Borodino (przekład Zdzisława Pacaka-Kuźmirskiego). Tak dla przypomnienia - bitwa pod Borodino była jedną z ważniejszych w kampanii napoleońskiej, ale - choć umożliwiła Francuzom zajęcie Moskwy - to nie został przez nich osiągnięty główny cel bitwy, czyli rozgromienie rosyjskich wojsk, co miało dramatyczne dla Bonapartego skutki.

A co to ma wspólnego z Redutą 56, która jest na warszawskiej Woli, a nie pod Możajskiem?
Ano, pod Borodino wtedy jeszcze nie generał Sowiński stracił nogę (walczył po stronie Francuzów). Tylko po to, żeby niespełna dwadzieścia lat później bohatersko bronić Warszawy przed rosyjską armią - choć mógł się wymigać od zadania, jako inwalida wojenny.
Drewniana noga - jak mówi jedna z legend - przyczyniła się do śmierci generała, bo utknęła w okolicy działa, nie pozwalając mu na odwrót. A może wcale tak nie było, może ukrył się w kościele św. Wawrzyńca i tam został zgładzony? Nie wiadomo.
Wiadomo, że kolejna wielka bitwa jego życia skończyła się klęską. I że kościół zamieniono na cerkiew Włodzimierskiej Matki Bożej, a redutę 56 na cmentarz prawosławny - ten cmentarz, który tak lubię, okazuje się represją :(



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.