Kocianno kochana, łapię okazję i składam ci podziękowania za słoikowy blog i serdeczne życzenia świąteczne. Czytając Twoje warszawskie posty żałuję że los rzucił mnie daleko od mojego miejsca urodzenia. Zwiedzaj, odkrywaj tajemnice miasta i pisz, czekam. A taki sposób pakowania to żadna nowość ;-) Emigrata zza Alp
Kocianno kochana, łapię okazję i składam ci podziękowania za słoikowy blog i serdeczne życzenia świąteczne.
OdpowiedzUsuńCzytając Twoje warszawskie posty żałuję że los rzucił mnie daleko od mojego miejsca urodzenia. Zwiedzaj, odkrywaj tajemnice miasta i pisz, czekam.
A taki sposób pakowania to żadna nowość ;-)
Emigrata zza Alp