czwartek, 14 sierpnia 2014

Chciałbym tylko iść, a idąc, depczę

To nie tylko Muranowa dotyczy.
Białołęki też.
 
Wiecie, kto zbudował śliczne wały przeciwpowodziowe, po których tak chętnie spacerujemy z wózkami czy jeździmy na rowerze?
Żydzi z obozu w Piekiełku.
Wiecie, gdzie byli chowani ci, którzy umarli z głodu i przemęczenia przy pracy bądź zostali zastrzeleni za jakieś przewinienie?
W wale.
 
Piekiełko, jakby ktoś nie wiedział, jest mniej-więcej tam, gdzie przystanek Ekspresowa. Do obozu trafiali Żydzi z getta w Legionowie, czasem też z Warszawy (pamiętajmy, że Białołęka nie była wówczas Warszawą).
 
Masowe groby mogą też znajdować się w okolicach nasypu kolejowego pomiędzy Płudami i Choszczówką. Jesienią 1942 lub 1943 w niedzielne południe przywożono tam ciężarówki z ludźmi, słychać było serie, a ciężarówki odjeżdżały puste.
 
W Powstaniu Białołęka nie brała udziału - po pierwsze, nie była Warszawą, po drugie, po praskiej stronie Wisły zryw był krótkotrwały i bardzo trudny. Ale na przełomie września i października toczyły się tutaj bardzo zażarte walki i kilkakrotnie przechodził front. Cegły pod nowiutkim tynkiem przychodni na Majorki są zryte kulami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.