piątek, 8 sierpnia 2014

Targowa 15

Fascynowała mnie chyba od zawsze ta kamienica. Po pierwsze, na jej elewacji, widocznej od mostu kolejowego czy Al. Zielenieckiej, widnieją reklamy Fotonu i Jubilera. Muszę się poduczyć o funkcji reklamy w PRL, Foton był de facto monopolistą w branży medycznych błon rentgenowskich (firma istniała od 1936 roku na Woli - początkowo pod nazwą J. Franaszek S.A., budynek fabryki został zniszczony w Powstaniu, maszyny wywiezione do Rzeszy, częściowo w 1947 roku zakłady odbudowano i znacjonalizowano), Jubiler to był chyba ten z rogu Alei i Kruczej, w każdym razie kształt napisu był taki sam, jak kształt neonu, który długo zdobił śródmiejską kamienicę. Na co im były reklamy?

Po drugie, zastanawiałam się, gdzie kamienica ma front, skoro od Targowej zdecydowanie ma podwórko... ale frontu, okazuje się, nie miała. Podwórka ma dwa - od Targowej i drugie, studnię, bo jest na planie litery H, na tyłach H jest jakaś kamienica, z boku pewnie też kiedyś były, bo jak inaczej wytłumaczyć brak okien na powierzchni reklamowej? Wybudował ją jako czynszówkę i lokum własne Juliusz Nagórski, zaprojektował sobie penthouse z widokiem na miasto, a frontowe podwórko miało doświetlać mieszkania. Żadnych dzieci! Nagórscy dzieci nie mieli i bachorów w okolicy sobie nie życzyli, najemcy więc, przynajmniej na początku, nie mogli być obarczeni drobiazgiem. Kamienica była zaopatrzona w windy, które wg relacji mojego Historyka (ja nie przebiłam się przed domofon) nadal służą mieszkańcom.


Z penthousu hitlerowcy kontrolowali główną praską ulicę przy pomocy działek artyleryjskich, kamienica zresztą całkiem nieźle przetrwała wojnę, tylko jeden pocisk przebił dach i kilka kondygnacji - ale nie wybuchł, został po wojnie zakopany przez dozorcę. Ciekawe, czy zostanie kiedyś odnaleziony? Na Żelaznej odkopano niedawno 47 bomb lotniczych, Białołęka co roku rodzi jakiś niewybuch...

Objechałam kamienicę dookoła. Na jej tyłach są najprawdziwsze na świecie slumsy, przerażające ceglane budowle z podwórkami bez romantycznych kapliczek, cuchnącymi moczem i wymiocinami. Klatki schodowe nieremontowane równie długo, jak same kamienice (czyli zapewne nigdy), wersalki z wystającymi sprężynami zamiast ławeczek. Dokładnie po drugiej stronie ulicy - lśniąca nowością eMka wejścia do metra "Dworzec Stadion" i wylot Trasy Świętokrzyskiej w budowie.

1 komentarz:

  1. gdyby chociaż adres na tej reklamie był, wówczas można by przyjąć funkcję jaką dziś przejęły drogowskazy... rzeczywiście ciekawa sprawa z reklamami monopolisty...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.