sobota, 30 sierpnia 2014

Wiedzieć, że jest taka dzielnica w Warszawie...

"Niech mi Pani daruje, na dzisiaj mam tylko jedną odpowiedź: wiedzieć. Wiedzieć, że jest taka dzielnica w Warszawie..." - pisał Brandys do Pani Z. w 1958 roku. O Żoliborzu.

Znudził mi się Szlak Słoneczny, mimo całego jego uroku, postanowiłam zmienić trasę na ciekawszą pod względem architektonicznym (trudno o architekturę na międzywalu, nieprawdaż), bardziej obfitującą w jadłodajnie i wodopoje (ekojabłka też mi się znudziły) i bardziej wymagającą fizycznie, bo podjazd na Most Północny jest o wiele trudniejszy, niż na Gdański czy inny Świętokrzyski.


A tymczasem nad Warszawą rozszalała się burza. Ulice zamieniły się w rwące potoki, dziewczęta zzuwały sandały i tańczyły boso w strugach deszczu, chłopcy bohatersko przeprowadzali staruszki na przystanki autobusowe, młoda matka zdążyła tylko wyjąć z wózka niemowlę, kiedy wózek odpłynął w dół alei... Miasto rozwyło się i rozświetliło migaczami bojowych wozów strażackich.

Przeczekawszy ścianę deszczu w zacisznej kawiarni, przetarłam siodełko, założyłam sztormiak i popedałowałam w podróż sentymentalną Aleją Wojska Polskiego.
Dawno, dawno temu, kiedy woziłam jeszcze słoiki od Matuli, mieszkałam w okolicach ulicy Or-Ota. Był bury listopad, właścicielka pokoju tłumaczyła, że mam zakładać ciepłe majtki, inaczej ustawiać rzeczy w lodówce i nie zużywać tyle wody do mycia. Tęskniłam straszliwie do Matuli i rodzeństwa, słoiki się kończyły, oszczędzałam pieniądze z korepetycji na prezenty gwiazdkowe. Włóczyłam się więc po cudnych uliczkach Żoliborza Urzędniczego, szczególnym uwielbieniem darząc dworkową Wieniawskiego, i zaglądałam w miękko oświetlone okna z koronkowymi firaneczkami.

Marzyłam, że kiedyś tam zamieszkam, w takim właśnie starym dworku na Wieniawskiego, mniej mi się podobały modernistyczne wille, były bure i dość odrapane - dziś wiele z nich cieszy oko lśniącą nawet w deszczu bielą i pięknem geometrycznej bryły.





Mój ulubiony okres w architekturze przesuwa się zdecydowanie w kierunku międzywojnia, bo wtedy właśnie Żoliborz powstawał. Zaraz napiszę o międzywojennym żoliborskim "blokowisku".


Wracając do cytatu z początku wpisu: na Żoliborzu przez cały dwumiesięczny okres rocznicy Powstania praktycznie na każdym budynku powiewa biało-czerwona flaga.



1 komentarz:

  1. Międzywojenne blokowisko brzmi ciekawie. Co zachowało się z niego?

    Co do szkoły - egzekwuj, co się Wam należy. Powiem tak - dyrektorzy niejednokrotnie prywatnie korzystają na jak najtańszym prowadzeniu szkoły, co przy braku motywacji do szukania dodatkowego finansowania zajęć szkolnych daje kiepskie efekty.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.