piątek, 22 sierpnia 2014

W malowniczym zakątku Warszawy, otoczony sosnowym lasem...

mieści się największy w Europie zakład penitencjarny.
Ja nie żartuję z tym malowniczym zakątkiem, tutaj, na oficjalnej stronie możecie sobie przeczytać.
Skądinąd Białołęka Dworska faktycznie jest bardzo ładna, choć Klawiszewo (osiedle Ciupagi 2) może niekoniecznie.
W czasach, kiedy minimum dwa razy w tygodniu bywałam w okolicy, ponuro żartowano, że mieszkańcy Ciupagi 2 po uzyskaniu pełnoletności zmieniają adres na... Ciupagi 1. Czyli drugą stronę muru.
Klawiszewo, jak sama nazwa wskazuje, to osiedle dla funkcjonariuszy SW, funkcjonariuszy emerytowanych i ich potomków. Nieco się zdegenerowało przez ostatnie pół wieku, erozji uległa zarówno substancja mieszkaniowa, jak i morale miejscowych. Tak, całe pół wieku, jest to jedno z pierwszych powojennych więzień w Polsce. Podobno jeden z pawilonów miał mieć cele dwuosobowe z łazienkami - dla dygnitarzy. Kiedy w latach osiemdziesiątych "Białołęka" stała się największym chyba ośrodkiem internowania, takich luksusów jednak nie stwierdzono.
Pawilonów jest pięć, a osadzonych - półtora tysiąca. Przejścia są podziemne, kierunki ruchu poodzielane, bezpiecznie i w ogóle. Gorąco polecam oficjalną stronę. Reklama, normalnie, jak szkoły albo ośrodka wczasowego.  Cud, mjut i orzeszki.
Poza młodocianymi i alimenciarzami (bo to lekkie więzienie) siedziała tam cała dzisiejsza i historyczno-najnowsza elita władzy, z Panem Prezydentem włącznie.
Warto przejechać obok, wybierając się na przejażdżkę rowerową.
Choszczówka, Dworska i Szamocin to miejsca zdecydowanie przez słoików niezamieszkane. Zachowały klimat przedwojennego letniska. Na przejażdżkę nadają się idealnie, dróg dla rowerów tam raczej nie ma, ale są leśnie ścieżki, a ruch uliczny stosunkowo niewielki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.