Dawno to było... przedawno.
Historyk, alias ojciec Przelatka, aka Odyniec, nie był wówczas ani historykiem, ani tym bardziej ojcem, tylko zwykłym licealistą, który na Młociny pomykał z Białołęki do szkoły. Mostu Północnego, tfu, Skłodowskiej nawet nie planowano, a budowę Grota sam osobiście pamiętał, frapowały go wówczas dźwigi i betoniarki. I Grotem właśnie pomykał, co, jak sam przyznaje, już 10 lat później było nie do pomyślenia, z powodu obłożenia jezdni i faktycznego braku chodnika.
A teraz Grot ma DDR!
Właściwie to ona całkiem dawno powstała, i choć wciąż niektóre znaki informujące o ścieżce rowerowej są zasłonięte czarnymi workami na śmieci, to od całkiem dawna jeżdżą nią ludzie. Fakt, że trzeba albo WIEDZIEĆ o przejściu pod mostem po wschodniej stronie Wisłostrady, albo nie bać się eksplorować, żeby wykorzystać DDR do przemieszczania się w kierunku Centrum.
Ścieżka rzecz bardzo cenna. Oczywiście, nie jest to piękna trasa z widoczkami, jak na pozbawionym znaczenia komunikacyjnego Świętokrzyskim. Nie jest to droga pod Gdańskim, wolna od towarzystwa jakichkolwiek aut. Bezpieczniejsza jest niż przejazd Poniatowskim, na którym ścieżek brak, czy Śląsko-Dąbrowskim, jak wyżej (aczkolwiek po tym ostatnim jeździ się wielce przyjemnie). Śmigające obok TIRy, autobusy i auta, nieoddzielone ekranami czy choćby torowiskiem, jak na Północnym, to wątpliwej jakości towarzystwo. Ale jest to realna możliwość przekroczenia Wisły w tym miejscu, ważnym logistycznie, bo zamykającym pętlę nadwiślańskich tras rowerowych, czyli cywilizowanej i głośnej drogi wzdłuż Wisłostrady i Czerniakowskiej i eko- dzikiego Szlaku Słonecznego po praskiej stronie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.