niedziela, 19 października 2014

Kto tygrysa śpisą w ręcznym boju zwalił?

Ruinki były fajne, a uliczki koło nich noszą nazwy Sewerynów i Dynasy - coś mi dzwoniło. Coś na Dynasach się działo - i faktycznie, rotunda i późniejszy teatr były częścią terenu zajętego przez Warszawskie Towarzystwo Cyklistów, czyli de facto pierwszego warszawskiego stadionu. Nie tylko był tam tor rowerowy (i motorowerowy), gromadzący warszawiaków na emocjonujących zawodach, ale można było też grać w "lawn tennis" i siatkówkę, i nogę, a w zimie sadzawkę zamieniano we wspaniałe lodowisko, a na rowerach nadal można było jeździć - w drewnianej hali.
Ale dzwoniło mi nadal - jakiś de Nassau pojawiał się w "Panu Tadeuszu":

W świcie Księcia był książę niemiecki Denassów,
O którym powiadano, że w libijskiej ziemi
Goszcząc, polował niegdyś z królmi murzyńskiemi
I tam tygrysa śpisą w ręcznym boju zwalił,
Z czego się bardzo książę ów Denassów chwalił.


Bingo. De Nassau, francuski pułkownik, admirał rosyjskiej floty, podróżnik, który romansował z władczynią Tahiti, ożenił się z Karoliną primo voto Sanguszkową, de domo Gozdzką, i, jak podaje Wikipedia, z jej pałacem, który jej matula przejęła od samego Lubomirskiego Marszałka Wielkiego Koronnego. Jego walka z tygrysem była gorącym tematem plotek w Warszawie. Młodożeńcy dołożyli trochę i pałac przebudował im nie byle kto, bo Zug. Tyle tylko, że domek spłonął i jakoś stracili do niego serce. Zatrzymywały się tam tabory cygańskie, nocowali rzezimieszkowie, ukrywali się wagarujący szkolniacy. Zupełnie jak dziś, w ruinach rotundo-garażu mieszkają bezdomni, a tuż obok wylegują się na leżakach knajpianych - miast siedzieć w salach wykładowych - studenci.

Małżonkowie de Nassau pojechali sobie za granicę (książę brał udział w walkach o Gibraltar), a posiadłość sprzedali. Nabywca, Seweryn Urusski, wykorzystał ruiny pałacu do postawienia "Dworu Gościnnego", czyli wypasionego centrum handlowego z różnymi stoiskami, ale jego biznesplan nie przewidział olbrzymiej konkurencji pobliskich i znanych już ludziom bazarów, dwór więc upadł, a raczej przeniósł się był na Tłomackie. Przed samiutką wojną rozebrano resztki dworu i postawiono kamieniczki. Nawet ocalały :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.