środa, 1 października 2014

Znów będą wakacje...


Ja nie miałam urlopu, ale wydaje się, że Przelatek spędziła fajne wakacje. Pojechała do Bullerbyn, i co prawda dwa tygodnie to było dla niej za dużo, ale chyba nie był to czas stracony.

Dwa tygodnie w Górach Świętokrzyskich z Dziadkami pozwoliły jej odkryć nową pasję (carting), być może trzeba będzie wyskoczyć z kasy i opłacić jej lekcje przy Jagiellońskiej (ha! kolejna rzecz, którą mamy na Białołęce, a w Warszawie podobno niełatwo znaleźć). Obecność narzeczonego nie tylko skłoniła Dziadków do zbudowania napiętego programu, pełnego rozrywek, radosnej edukacji i leśnych marszów, ale i skłoniła Przelatka do zwiedzenia jaskini Raj, do której bez narzeczonego wejść nie chciała za Chiny Ludowe. Potem z rozpędu weszła do jaskini Łokietka, to już na Jurze, bo tam na chwilkę się wybrałyśmy, korzystając z sierpniowego długiego weekendu.

Ja byłam zachwycona (Przelatek nieco mniej, ale Przelatek rzadko wyraża zachwyt) półkoloniami w Muzeum Etnograficznym. Przelatek, co prawda, tęskniła do tableta i komórki, ale nie marudziła dużo bardziej, niż ma w zwyczaju, i czasami coś opowiadała. Dzieciaki codziennie odwiedzały inną krainę (Mezopotamia, Egipt, Meksyk...), w dzień meksykański oglądały kaktusy w Ogrodzie Botanicznym, robiły sombrera, jadły tortillę z fasolą na obiad, w dzień hinduski ćwiczyły jogę i jadły palcami, a na sam koniec... nocowały w Muzeum, wyprawiając w boskich przebraniach bal na Olimpie. Za ambrozję robiła pizza. Sama bym tak chciała.

Młoda wolała robotykę... a takie półkolonie były na naszym osiedlu, więc udało jej się pochodzić. Matplanetę z czystym sumieniem możemy polecić. Obawiałam się nieco, że cały dzień będą spędzać przy lego i kompach, ale okazało się, że planszówki i inne takie są niemal równie dobrym sposobem spędzania czasu.

Z przygód: salto na rowerze i wizyta na SOR, przemoczenie ciuchów w przydrożnym rowie, nieplanowana kąpiel w fontannie w chłodny dzień i suszenie odzieży żelazkiem w domu chrzestnego, który został w związku z tym niespodziewanie zwizytowany - mieszkał od feralnej fontanny sto metrów...

Można już planować kolejne wakacje.
From muzeum
From muzeum

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.