czwartek, 23 października 2014

Ludna

Stałam sobie grzecznie na rogu Książęcej, zastanawiając się, gdzie mnie jeszcze rower poniesie, kiedy zaterkotała komórka.
"Matka! Do domu, ale już!" - usłyszałam mocno poirytowany głos córki. Przypomniało mi się, że przed chwilą musiałam zmienić ustawienie aparatu na "złe warunki oświetleniowe" i chyba faktycznie zrobiło się późno, i zamiast eksplorować park, skręciłam w Ludną.

Co też nie było złym pomysłem. Po minięciu szpitala Orłowskiego znalazłam kamienicę, która od siedemdziesięciu lat jest przecięta przez bombę, a mimo to intensywnie użytkowana. W kamienicy mieszkali pracownicy Pocztowej Kasy Oszczędności, w czasie wojny były tu - jak na całym Powiślu - zacięte walki, teraz jest komenda Policji. Niedaleko były jeszcze komory gazowe - nie, nie te do masowej zagłady, tylko Towarzystwa Oświetlenia Gazowego z Dessau - tutaj były, zanim postawiono gazownię na Woli, zresztą, jak ją postawiono, to nadal tu były - stąd wygodnie było ciągnąć gaz do fabryk, na Nowy Świat i Krakowskie, do prywatnych domów. W 1939 zniszczyły je naloty.

Szpital zresztą wcale nie był szpitalem - to była taka bankowo-finansowa dzielnica, a w tym akurat budynku mieścił się ZUS. W 1934 roku skończono budowę, zaprojektowaną przez Gutta i Jankowskiego. Zaledwie parę lat później urzędnicy ustąpili miejsca lekarzom i siostrom, po wojnie wrócili na krótko, ale genius loci przeważył i po adaptacji pomieszczeń już na stałe oddano budynek klinice.

BTW na Solcu mamy też wspaniały przykład powojennego modernizmu - słynne "Iksy", czyli osiedle Torwar.

Ja tam jeszcze wrócę! Nie skończyłam z parkiem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli post ma więcej, niż dwa dni, Twój komentarz ukaże się po moderacji.