- Mamo, boję się obozu harcerskiego - jęczało moje dziecko już po rajdzie, kiedy wiedziała, jak wygląda wyjazd z harcerzami.
- Boję się, że będę płakać i wszyscy się będą ze mnie śmiać, albo że dostanę focha i znów czegoś nie osiągnę przez zachowanie, albo że tam będą osy!
- Mamo, a czy ja mogę tam nie jechać? Proooszę!
Obóz był już jednak opłacony i postawiłam sprawę twardo: masz jechać. Jeśli będzie bardzo ciężko, to cię zabierzemy.
Doniesienia z obozu są jednak optymistyczne.
- Mamo, zostawili nas w Gdańsku samych na grze miejskiej, tylko z zastępową, ona ma 12 lat, a my po 10. Nie boją się, że się zgubimy.
- Mamo, Ula szła w sandałach do tojki i rozwaliła palec o wystający pieniek. Teraz jej chłopak chodzi wszędzie z siekierką i karczuje te pieńki, i oni się nie boją mu dać tej siekierki, a ma 11 lat!
- Mamo, a tu są śmieszne kary, to nie są konsekwencje, tylko kary. Na przykład Zosia musi wszędzie chodzić z kijkiem, i spać z kijkiem, i na obiad, i do tojki. Ten kijek jest jej wzrostu, bo się sama przyznała, a gdyby się nie przyznała, to by miała taki cięższy i wyższy. Ona nawet ślub z tym kijkiem brała, wiesz, zrobiliśmy mu głowę z liści i założyliśmy mundur i perukę obrzędową. A najgorsza kara to jest ciężki alarm: musisz spakować wszystkie swoje rzeczy, nawet pryczówkę, i biegać z plecakiem dookoła obozu.
- Mamo, a na małe pióra to nie wolno jeść przez cały dzień, a potem trzeba na cały dzień iść do lasu i nikt nie może cię zobaczyć. I oni się nie boją, że zabłądzisz albo umrzesz z głodu!
- Mamo, dzięki temu, że mamy idealny porządek w namiocie, to codziennie dostajemy drewno i zbudowałyśmy już chatkę! Nauczyłam się składać mundur w kostkę i równo ścielić prycz!
- Mamo, najbardziej mi się podoba, że oni tu mają do nas zaufanie. Nie pilnują nas na każdym kroku. Możemy i musimy być samodzielni. Jeśli ktoś ma do ciebie zaufanie, to ty też wiesz, że dasz radę.
I wiesz, mamo, dni mijają tu strasznie szybko - ledwie się obudziłaś, już jest wieczór - ale wydaje mi się, jakbym była tu już z miesiąc...
Ochhhh pamietam swoją dumę jak zdobyłam odznake trzech piór.. przy drugim podejściu bo nie mogłam ogarnac NIEMÓWIENIA przez dobę.. ;-)
OdpowiedzUsuńSamych najwspomnien dla przelatka :-))